Kimchi to chyba jedno z tych dań, które się kocha albo nienawidzi. Przyznam, że kiedyś nie przepadałam za koreańską, ostrą kapustą. Dzisiaj uwielbiam i mogłabym pochłonąć każdą jej ilość. Mam wrażenie, że nie tak łatwo jest dostać dobre kimchi w sklepach, czy nawet w restauracjach. Często jest za ostre lub “przeciągnięte” tzn. kapusta jest zbyt miękka, ciągnąca się i mało apetyczna. Dzieje się tak wówczas, gdy Kimchi za długo poleżakuje w słoikach. Najlepiej zajadać Kimchi dwa tygodnie od jej zrobienia.
Chciałabym Wam zaproponować Kimchi w połączeniu z gruszką. Jeśli nie lubicie eksperymentować w kuchni, możecie zrobić klasyczne danie, pomijając gruszkę.
A zatem do dzieła!
W pierwszej kolejności myję i kroję kapustę, następnie przekładam ją do dużej miski, posypuję 35 gr cukru oraz 35 gr soli, składniki wcieram dokładnie w kapustę, przykrywam miskę talerzem mniejszym od jej średnicy i chowam do lodówki na noc lub przynajmniej 8 h. W tym czasie kapusta puści bardzo dużo soku. Po upływie wskazanego powyżej czasu, odcedzam nadmiar wody, przekładam do czystego naczynia, najlepiej do dużej miski, dodaję resztę cukru, sos sojowy, sos rybny, chilli, cebulę dymkę, starty imbir, oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Kroję gruszkę w słupki i również przekładam do miski. Bardzo dokładnie łączę ze sobą wszystkie składniki , wcierając przyprawy w kapustę oraz gruszkę. Tak przygotowane danie umieszczam w umytych i wyparzonych wcześniej słoikach oraz przechowuję w lodówce. Kimchi polecam zjeść do dwóch tygodni od jej zrobienia.